Rumunia#5 - Wodospad Siedmiu Schodów

in #polish6 years ago

DSC03299.JPG
Tak wiele miejsc do opisania, a tak mało czasu! Dzisiaj zapraszam was do kolejnej części moich przygód w Rumunii. W ostatnim wpisie opisałam miasto Braszów, teraz czas więc na okolice.

Braszów stanowi całkiem niezłą bazę wypadową do ciekawych atrakcji. Drugiego dnia naszego pobytu w tym mieście postanowiliśmy zrobić mały wypad w góry połączony ze zwiedzaniem chłopskiego zamku Rasznów. Relacja z zamku w innym wpisie (zaliczenia, egzaminy... jednym słowem sesja i nic nie poradzę). Oba te punktu są w podobnym oddaleniu od Braszowa – ok. 20 min samochodem.


wodospad7.PNG
Kiedy znudzi wam się już zgiełk miasta Braszów, bierzcie plecaki i podjedźcie odpocząć w pięknych okolicznościach przyrody.

Wstaliśmy wczesnym rankiem, by jechać do malowniczego kanionu „Canionul Șapte Scări” zamiennie używa się w Polsce określenia Wodospad Siedmiu Drabin lub Wodospad Siedmiu Schodów. Wybierając się do tego wąwozu, warto mieć wygodne buty i ciepłą kurtkę przeciwdeszczową, bo nawet w ładną pogodę jest ślisko, mokro i zimno.
Parking znajduje się w oddaleniu około 40 min drogi od początku wąwozu. Trasa jest malownicza, kilkukrotnie przecina strumień. Wzdłuż transy, mniej więcej 20 min od parkingu zaczyna się ciągnąć tyrolka. Jeśli ktoś byłby zmęczony, to w drodze powrotnej (oczywiście za opłatą) część trasy może pokonać, zjeżdżając na linie.

7Drab01.jpg

Trasa prowadząca z parkingu do początku "Wodospadu Siedmiu Schodów" też jest malownicza. Drugie zdjęcie to już wejście do atrakcji nr 1 ;).

Przed wejściem do Wodospadów należy uiścić opłatę w wysokości 4 lei. Warto nie robić z siebie Janusza i zobaczyć tę jedną w piękniejszych atrakcji gór Piatra Mare. Jak sama nazwa wskazuje, trasa składa się w siedmiu skalnych przewyższeń, które pokonujemy za pomocą stalowych drabin. Najwyższy próg ma 10 metrów wysokości. Bywa ślisko, bo wodospad Tamina daje o sobie znać. Drabiny bardzo często są umocowane równolegle do spadających kaskad. Przejście wodospadem jest jednokierunkowe, więc powrót obowiązkowo inną trasą. Droga powrotna jest oznaczona, podobnie jak samo dojście nad wodospad, więc ryzyko zgubienia się jest znikome.

7Drab02.jpg

Trasa jest piękna! Warto czasami się przełamać i wejść na taką śliską drabinkę.

7Drab03.jpg

Cały szlak jest dobrze przygotowany. Łańcuchy, podesty i drabiny to udogodnienia, w które wyposażono trasę. Dzięki nim nawet mniej wprawiony w wspinaczce turysta, przejdzie ją bez większych problemów.

Całe szczęście, że wyruszyliśmy na tę atrakcję rankiem – byliśmy praktycznie na otwarcie – bo niestety zdarzają się mniej i bardziej sprawni turyści, a wyprzedzanie na wąskich platformach bywa trudne. Kiedy już wracaliśmy do samochodu miały nas liczne wycieczki szkolne i cieszyliśmy się, że nie będziemy stać za taką grupą w kolejce do wejścia na drabinkę. Także polecam wstać wcześniej, będziecie mogli się spokojnie napawać widokami i porobić ładne zdjęcia. Jeszcze z takich ważniejszych informacji. Woda w wodospadzie jest lodowata i w wąwozie temperatura oscyluje około 10 stopni Celsjusza.

DSC03323.JPG

Na koniec trzeba obejść wąwóz do okoła (trasa jest jednokierunkowa), trochę wspinaczki po lesie też może być fajne! ;)

Bardzo podobną atrakcją, a o wiele bliżej Polski jest trasa zwana Janosikowymi Dziurami w Terchovej (Słowacja). Jak tylko chwilę odetchnę to na pewno pojawi się też wpis na ten temat. Może zrobię też małe porównanie trasy w Małej Fatrze do tej opisanej wyżej.

Zapraszam również do innych moich wpisów o Rumunii:

Sort:  

Get a free Bible for your phone, tablet, and computer. bible.com